Jeszcze nie Chanel, ale już nie „Pani Walewska”. Modne Polki lat dziewięćdziesiątych pachniały wiatrem i krzykiem z wykrzyknikiem. Oto cztery zapachy, które podbiły nozdrza polskich kobiet.

Kobako
Klasyk późnego PRL-u doskonale radzący sobie w kapitalistycznej rzeczywistości  wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Wraz z upadkiem komunizmu kryształowe flakony Kobako przeniosły się z peweksowej półki do kosmetyczki przeciętnej Polki, przybliżając ją o krok do blichtru rodem z Dynastii czy Santa Barbary.

Masumi
Są kobiety, które pachną wiatrem. Ten wiatr nazywa się Masumi – głosił slogan reklamowy jednych z najpopularniejszych perfum dekady. Masumi wdarło się na polski rynek z siłą tornada… i wyrządziło podobne szkody. Ciężki, duszący zapach sprawił, że zmysł powonienia wielu kobiet został na zawsze przytępiony.

Vanilla Fields
Nieśmiertelny prezent imienionowo-urodzinowo-gwiazdkowy. Pachniały nim matki, babki, ciotki i nauczycielki. Jeden z legendarnych zapachów firmy Coty, wylansowany w 1993 roku i cieszący się nie słabnącą popularnością przez wiele lat.

Exclamation
Zapach o sile rażenia gazu bojowego z pod Ypres. Tajna broń większości koleżanek z klasy. Zagraniczna reklama i zamknięte w czarno białym flakonie kwiatowo – waniliowe nuty sprawiły, że polskie kobiety zapragnęły pachnieć „krzykiem z wykrzyknikiem”

Categories: