"Muszę pilnować swojego miejsca, zawsze się uśmiechać, zgrabnie chodzić, a nie tupać… mam także całować finalistów" – wyliczała pani Magda w jednym z wywiadów.
Magda, pocałuj pana - to powiedzenie przeszło już do historii polskiej telewizji. Za jego sprawą teleturniej „Koło Fortuny” stał się klasykiem początku lat dziewięćdziesiątych, a hostessa Magda Masny jedną z najbardziej rozpoznawalnych kobiet tamtego okresu.
Wszystko zaczęło się w latach 70-tych w Stanach Zjednoczonych... Stacja NBC, poszukując nowej audycji dla kobiet zasiadających przed telewizorami w środku dnia, postanowiła zaadaptować reguły popularnej gry „Wisielec” na potrzeby formatu telewizyjnego. Program nazwano „Wheel of Fortune”. Zasady były proste. W zabawie brało udział trzech graczy, którzy odpowiadali cyklicznie. Gra polegała na odgadywaniu liter, a następnie formułowaniu hasła. Każda „trafiona” litera była szansą na wygranie nagrody, którą losowało się kręcąc kołem. W takiej formie teleturniej dotarł do Polski.
Koło Fortuny było pierwszym polskim programem w pełni zrealizowanym na zagranicznej licencji. Emisja rozpoczęła się 2 października 1992 na antenie TVP2. Program prowadził Wojciech Pijanowski - prezenter telewizyjny, szaradzista, autor wielu teleturniejów i łamigłówek. Towarzyszyła mu hostessa - Magda Masny, od której wymagano znacznie więcej niż tylko odsłaniania literek.
"Muszę pilnować swojego miejsca, zawsze się uśmiechać, zgrabnie chodzić, a nie tupać… mam także całować finalistów" – wyliczała pani Magda w jednym z wywiadów.
"Muszę pilnować swojego miejsca, zawsze się uśmiechać, zgrabnie chodzić, a nie tupać… mam także całować finalistów" – wyliczała pani Magda w jednym z wywiadów.
Sporo kontrowersje budziły dwuznaczne wypowiedzi, które Pijanowski kierował pod adresem swojej asystentki. Gdy dochodziło do finału, prosił hostessę o złożenie gratulacji zwycięzcy słowami: „Magdo, pocałuj Pana” lub „Magda obiecała, że Pana pocałuje – bardzo Pana polubiła”. Innymi, bardziej dosadnymi żartami były: „Magda, pokaż Panu”, „A teraz Magda pokaże Panu w samochodzie” – określenia te weszły do słownika codziennego Polaków.
Masny, w wywiadzie dla Superexpresu, podsumuje swoją pracę w teleturnieju następująco: „To była przyjemna praca i dosyć dobrze płatna. Występowałam w programie osiem lat, od początku do końca. Przetrwałam wszystkich prowadzących. Zniknęłam tylko raz na dwa miesiące, gdy byłam w ciąży z drugim dzieckiem.”
Koło Fortuny nadawano początkowo trzy razy w tygodniu – w niedziele, wtorki i czwartki. Audycję realizowano z wyprzedzeniem, na cały miesiąc, w Wytwórni Filmów Dokumentalnych w Warszawie. Uczestników wyłaniano w procesie skomplikowanych, płatnych eliminacji, jednak chętnych do udziału w programie nie brakowało. Kusiła popularność, a przede wszystkim cenne nagrody rzeczowe. Dla przykładu, uczestniczka jednego z odcinków z 1993 roku w teleturniejowym sklepiku „zakupiła” Telewizor Elemis, maszynę do pisania, żelazko, odkurzacz, zestaw fotograficzny, zestaw rajstop oraz bibliofilskie edycje „Trylogii” i „Dzieł Kultury Polskiej”. To wszystko wywiozła ze studia zdobytym w finale Polonezem.
Teleturniej gościł na antenie telewizyjnej Dwójki do września 1998 roku. W ciągu sześciu lat kilkakrotnie zmieniały się scenografia, godzina emisji, a także prowadzący programu. W 1995 roku Wojciech Pijanowski został odsunięty od prowadzenia teleturnieju z powodu podejrzeń o nietrzeźwość oraz niewydawanie graczom nagród. Przez krótki czas program prowadzili Jerzy Bończak, Andrzej Kopiczyński, Paweł Wawrzecki, a następnie Stanisław Mikulski.
Koło Fortuny mógło poszczycić się oglądalnością, jakiej nie ma żaden teleturniej emitowany współcześnie. W okresie największej popularności przed telewizorem zasiadało około 10 milionów Polaków. Duży odsetek stanowili mężczyźni. I nie chodziło wcale o literki czy hasła. Wielu miało nadzieję, że to specjalnie dla nich, Magda odsłoni cztery litery.
Categories:
Telewizja